Bardzo wcześnie, bo już "wychodząc z dzieciństwa" zadajemy sobie właśnie takie pytanie. Nauczono nas myśleć logicznie i racjonalnie, do tego zauważamy, że w cenie jest opłacalność. Wszystko musi być po coś, bądź przynosić wymierne korzyści. Tabliczka mnożenia - po co ? przecież mam kalkulator, stolice jakichś zamorskich krajów - po co - przecież mam atlas, o wzorach już nie wspominając - są tablice i poradniki. Nieoceniony Internet z wszechwiedzącą Wikipedią jest zawsze - i niemal wszędzie - pod ręką. Lata lecą i w pewnym momencie okazuje się, że to, co tak bardzo ułatwiało życie, staje się przyczyną innych zmartwień. Bo jak nie martwić się pamięcią, która zaczyna zawodzić?

Pierwsze objawy nietrwałości pamięci zauważa się najczęściej ok. 45 roku życia, ale niekiedy jeszcze wcześniej - np. chcąc nauczyć się czegoś, co wymaga dobrej, wyćwiczonej pamięci. I wówczas "odkrywamy", że teraz nie idzie to gładko, jak przed laty - w szkole, na studiach.

Stąd tak bardzo powszechne zniechęcenie i zarzucanie uczestnictwa np. w kolejnym kursie językowym.

Chcąc zachować dobrą kondycję biegamy, chodzimy na siłownie czy po prostu prowadzimy aktywny tryb życia (rower, góry itd.).

Codzienny trening szarych komórek jest tak samo ważny jak trening ciała. A od czego zacząć?

Trochę przewrotnie napiszę - od ciekawości! Otóż właśnie ciekawość to cecha ludzi obdarzonych świetną pamięcią (co za niefortunne sformułowanie - oni nie są obdarzeni dobrą pamięcią, tylko przez lata na nią pracowali).

Ciekawość utożsamiana ze wścibstwem i plotkarstwem nie jest godna naśladowania, jednak ciekawość świata owszem. A to wymaga wykreślenia tytułowego pytania lub udzielenia prostej odpowiedzi - każda nowa informacja, to bodziec dla szarych komórek. I tyle.