Bardzo wcześnie, bo już "wychodząc z dzieciństwa" zadajemy sobie właśnie takie pytanie. Nauczono nas myśleć logicznie i racjonalnie, do tego zauważamy, że w cenie jest opłacalność. Wszystko musi być po coś, bądź przynosić wymierne korzyści. Tabliczka mnożenia - po co ? przecież mam kalkulator, stolice jakichś zamorskich krajów - po co - przecież mam atlas, o wzorach już nie wspominając - są tablice i poradniki. Nieoceniony Internet z wszechwiedzącą Wikipedią jest zawsze - i niemal wszędzie - pod ręką. Lata lecą i w pewnym momencie okazuje się, że to, co tak bardzo ułatwiało życie, staje się przyczyną innych zmartwień. Bo jak nie martwić się pamięcią, która zaczyna zawodzić?
Mapy myśli (Mind Map) to koncepcja notowania przedstawiana jako nowoczesna i rewolucyjna. Tony Buzan – pomysłodawca i twórca idei mindmappingu propaguje ją od początku lat 70,
w Polsce jego koncepcja jest znana od lat przynajmniej dwudziestu. Rewolucyjność natomiast opiera się na wykorzystaniu naturalnego sposobu działania mózgu.
Mamy coraz doskonalsze metody i coraz bardziej niejasne cele. / A. Einstein/
O prawdziwości powyższej maksymy przekonuję się niezwykle często przy okazji rozmów dotyczących uczenia się. Zarówno młodzież szkolna jak i studenci poszukują metod szybkiego uczenia się i sposobów na łatwiejsze zapamiętywanie. Bardzo mnie to cieszy, gdyż też jestem zwolennikiem stosowania technik, które przyspieszają naukę i dają gwarancję sukcesu, jednak te metody są jedynie narzędziem pracy umysłowej, a każde narzędzie powinno być przygotowane do pracy i odpowiednio użyte.
Doskonała pamięć fascynuje, wzbudza zainteresowanie, bywa, że inspiruje. Szczególnie, gdy się dowiemy, że każdy z nas jest obdarzony niebywałymi wręcz możliwościami zapamiętywania, tylko z nich nie korzysta.
Albo nie ma takiej potrzeby, albo nie wie, jak?. Skoro zatem eksperci od zapamiętywania twierdzą, że wytrenować można każdy umysł, czemu nie spróbować?
O koncentracji mówimy najczęściej w kontekście jej deficytu, czyli wówczas, gdy zauważamy, że nam, a jeszcze częściej naszym dzieciom, jej brak.
Kursy językowe, nauki tańca czy jazdy samochodem, szkolenie z komunikacji czy asertywności uczą różnych umiejętności i wydawałoby się, że nie mają ze sobą wiele wspólnego. Jednak u podstaw każdego z nich leży dokonanie zmiany. Zresztą zmiany towarzyszą nam nieustannie. Niekiedy chętnie się im poddajemy, nieraz za wszelką cenę próbujemy ich uniknąć. Nierzadko zaś bywa tak, że bardzo chcemy dokonać zmiany, ale wciąż nam się to nie udaje. Obiecujemy sobie, że tym razem wytrwamy w realizacji postanowień, podejmujemy kolejne próby dokonania zmiany, mamy dobre chęci a znowu kończy się powrotem do „stanu wyjściowego”. Czyli do naszych starych nawyków i schematów działania.
Tak podobno powiedział Galileusz, dając do zrozumienia, że nie ma granicy dla wielkości siły. Wynika z tego, że siła jest wielkością nieograniczoną, jeżeli znajdzie się odpowiednie dla niej podparcie. Podobnie jest z granicą pamięci. Jak dotąd nie znamy w tym względzie naszych mozliwości. Wiemy natomiast, że pamięć również potrzebuje punktu podparcia! Tu mamy do dyspozycji aż dwa potężne filary, na których może się ona oprzeć.
Czy jest możliwe:
Znać nazwiska wszystkich mieszkańców kilkudziesięciotysięcznego miasta?
W ciągu niecałego miesiąca nauczyć się na pamięć „Iliady i Odysei” Homera?
Wymienić 100.000 cyfr liczby „pi”?